
Na wspaniały ,,lunch", zamiast pysznej zdrowej tortilli dostaje kanapkę z serem. A wspaniały powrót i przyjście do szkoły zamienia się w istny surwiwal - deszcz i wiatr nie ustaje, moja noga znowu stanęła w kałuży a na dodatek jeszcze remontują most obok mnie i pyłki wpadają mi do oczu... o tak tego właśnie potrzebuje do szczęścia - SUPER :)
Dobra przestaje narzekać i zaczynajmy myśleć pozytywniej. Jak tam wasze nastawienie i realne czynności wykonywane codziennie? Napiszcie w komentarzu, chętnie poczytam.
Zdjęcia http://weheartit.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz